wnętrzu. Słowem, prawda byłaby na ziemi przyjętą znowu przydepnięciem nogą i to aż do jednego szczegółu zupełnie tak samo — jak dziś przyjmują spirytyzm.
Aby ochronić się od udziału w tem przyjęciu, musimy najpierw ciągle pamiętać o tem, że o tym i tamtym świecie może być mowa tylko w znaczeniu podmiotowem, teoretyczno-poznawczem, a nie w przestrzennem. Kant powiedział, że zaświat nie jest innem miejscem, lecz tylko innym stanem; Hellenbach mówi, że urodzenie i śmierć są tylko zmianą form wyglądu, a dwa te sądy można krótko i zwięźle zebrać w zdaniu: zaświat jest tym światem, uważanym z innego punktu widzenia. Świadome istocie stosunki do natury tworzą jej świat (Diesseits); nieświadome jej stosunki innych istot, zarówno jak i jej własne — tworzą zaświat (Jenseits). Mogą zatem istnieć niezliczone światy i zaświaty, albowiem w naturze dane są niezliczone stosunki, z pewnością i niezliczone szeregi istot, jak też i niezliczone położenia progu świadomości, który dla każdego szeregu istot odcina inny świat (Diesseits) z wielkiej całości natury.
Jak widzimy, zawisło przyjęcie jakie znajduje spirytyzm u człowieka, od jego filozoficznej rozwagi, która właśnie może mieć wielką rozmaitość stopnia. Można wprawdzie stać się spirytystą wskutek tylko doświadczenia, t. zn. prostej brutalności faktów, z którymi się ktoś spotyka. Ale, żeby stać
Strona:Karol du Prel - Spirytyzm (1923).djvu/46
Ta strona została przepisana.