czesne wykształcenie, jest rzeczą aż nadto zrozumiałą, że musiał on od samego początku odnosić się z uprzedzeniem i niewiarą do spirytyzmu, który tak bardzo sprzeczny jest z panującymi poglądami. Jasnem więc jest i to, że i nasze przekonania są jedynie wynikiem długiego, wewnętrznego procesu rozwojowego, i że kapitulacya nastąpiła mniej lub więcej niedobrowolnie — tylko pod nieprzepartym naciskiem faktów. Słowem, przeważna część spirytystów zmuszoną była niejako zmienić swe przekonania, skoro fakta doświadczalne zaprzeczyły wszelkim krytycznym zarzutom, jakie ci sami sobie stawiali. Dlatego to robi to śmieszne wrażenie na takich spirytystach, jeżeli przeciwnik pierwszy lepszy zarzut, jaki mu przechodzi przez głowę, przedstawia, jako przeoczony przez wierzących, — zarzut, do którego postawienia i nam oczywiście nie zabrakłoby bystrości, ale który musiał upaść z biegiem doświadczeń. Taki to oświecony przeciwnik chciałby nas zepchnąć na stanowisko, które pozostawiliśmy już byli poza sobą, ponieważ nauczyliśmy się już nieco więcej od tego czasu, ale na którem on sam zaledwie dopieroco stanął. Już ta okoliczność, że podobne zarzuty nie są bynajmniej niesłychaną nowością, że raczej niemal w każdym dzienniku stawia się je w sposób zupełnie identyczny, — już to powinnoby go przekonać, że nietyle są one wytworem własnej jego przenikliwości, ile raczej utartymi i pospolitymi zarzutami, jakie nachodzą nawet umysły najprymitywniejsze
Strona:Karol du Prel - Spirytyzm (1923).djvu/61
Ta strona została przepisana.