powitaniu i pożegnaniu ściskałem rękę i rozmawiałem z nim prawie całą godzinę — nie żywię przeto już sympatyi do zarzutów tego rodzaju, jakoby zachodziły tu tylko złudzenia optyczne i słuchowe, nieświadoma cerebracya, siła psychiczna, nerv-aura itp.... Rozum, logika, wnioski, przesłanki itd. bez dochodzenia praktycznego są jedynie próżnem trwonieniem czasu i sił.“ (283 — 285).
Hartmann, który mniema, że powinien dopiero zwrócić uwagę spirytystów na metodologiczne zasady badania, powinienby jednak pomyśleć, że sam popełnia błąd metodologiczny, jeżeli nie powoduje się zupełnie faktami, jeżeli powątpiewanie staje się dla niego celem wyłącznym. Sceptycyzm nie należy do owych rzeczy, które tem są lepszemi, im więcej się ich używa; naukowo uzasadnionem jest wątpienie tylko wtedy, jeżeli umie się zatrzymać we właściwem miejscu. Teorya halucynacyi ma swe nieprzekraczalne granice i traci zupełnie sens, skoro na dowód istotności faktów spirytystycznych składają się instrumenta, płyty fotograficzne, wagi z aparatami, notującymi automatycznie itp. Jeżeli np. widzimy, że przy seansach spirytystycznych medya tracą na wadze o tyle, o ile zyskują na niej postaci duchów (Phantome), to przeciw takiemu faktowi nic nie można dokazać z najsubtelniejszemi choćby wątpliwościami.
Gdyby nawet Hartmann sam nie wyznał, że nigdy nie brał udziału w seansie, to możnaby to
Strona:Karol du Prel - Spirytyzm (1923).djvu/73
Ta strona została przepisana.