manna. Ale ciągnące się przez całe dzieło odwoływanie się do Hartmanna czyni wrażenie rusztowania, któreby się z chęcią chciało usunąć, na czem zaś książka tylko mogła by zyskać. Wreszcie wołałbym, aby Aksakow wnioski filozoficzne, jakie nasuwają nam fakta spirytystyczne, wyprowadził więcej ogólnie, zamiast kłaść nacisk na znaczenie ich wobec systemu Hartmanna. Hartmann powiedział w któremś miejscu, że — przypuściwszy prawdziwość spirytyzmu — potrzebowałby jedynie włączyć jeden rozdział w swój system metafizyczny, i jak się zdaje, Aksakow podziela to mniemanie. Mnie jednak doniosłość faktów spirytystycznych wydaje się sięgać o wiele dalej; rozdział, któryby Hartmann włączył w swój system, rozsadziłby tylko jego filozofię. Już Hellenbach wykazał, że skoro w nasz światopogląd włączymy spirytyzm — co już dzisiaj nie zależy od naszych upodobań — to przedewszystkiem pessymizm, który u Hartmanna jest absolutnym, zmieni się w transcendentalny optymizm. Upada zatem sąd, jaki Hartmann wydał o świecie, a z nim razem upada związana z nim nauka o rezygnacyi woli.
Trzeba na nowo opracować całą fenomenologię Nieświadomego; Hartmann zna bowiem dwa tylko źródła tegoż: fizyologiczne Nieświadome każdego indywiduum i metafizyczne Nieświadome ducha absolutnego; ale teraz otwiera się trzecie źródło — podmiot transcendentalny i Aksakow sprawił, że
Strona:Karol du Prel - Spirytyzm (1923).djvu/83
Ta strona została przepisana.