Strona:Karol du Prel - Zagadka człowieka.djvu/28

Ta strona została przepisana.

sposób dziś jeszcze lekceważy materyał faktyczny — jaki niestety nie był znanym w czasach Kanta — służący za podstawę empiryczną dla tejże definicyi. Fakta, o których mowa, tworzą przedmiot okkultyzmu, który, jak wiadomo, jeszcze dziś jest kopciuszkiem.
Niepowodzenie w kwestyi duszy leży przeto istotnie w dwóch okolicznościach wspomnianych wyżej: naprzód duszy poszukiwano w miejscu niewłaściwem, w świadomości, zamiast w nieświadomości; później zaś, i to w czasach ostatnich, gdy wciągnięto do badań nieświadomość, we właściwem miejscu dano głos faktom niewłaściwym, mianowicie takim, które stwierdzają nieświadome życie mózgu, a nie takim, które mogą stwierdzić życie duszy obok życia mózgu.
Kto uznaje fakty okkultyzmu, ten dochodzi do definicyi człowieka Kanta. Nie przyjmie tej definicyi samowolnie, lecz wskutek koniecznej potrzeby. Powie wówczas — jak to stwierdza okkultyzm — że życie duszy leży w nieświadomości, dusza jednak wcale nie jest nieświadomością; czynności jej występują naprzemian świadomie i nieświadomie; te ostatnie różnią się jakościowo od pierwszych i z powrotem świadomości zmysłowej stają się dla nas nieświadomemi.
Tym sposobem mamy istotny dualizm naszej istoty, dualizm duszy i mózgu; jego rozwiązanie na drodze monistycznej będzie naszem zadaniem, a wcale nie dualizm życia mózgu. Świadomość, związana ze zmysłami i z mózgiem jako organem, obejmie tylko połowę naszej istoty — zjawisko ziemskie, od którego należy odróżnić drugą połowę istoty, którą tymczasowo możemy oznaczyć jako nadzmysłową.
Dusza przeto leży daleko głębiej, niż mniemano dotychczas i okazuje się, że prawdziwa psychologia jeszcze