W teoryi program ten przedstawił jeszcze Arystoteles. Należy zbadać, mówi on, czy dusza, ma wszystkie stany wspólne z ciałem, czy też przypada jej coś właściwego... Myślenie zdaje się być przynależnem samej tylko duszy; gdy jest wszakże rodzajem wyobrażania obrazowego, lub gdy nie może się bez niego obejść, to i myślenie nie może się odbywać bez ciała. Gdyby istniały czynności i etany uczuciowe, należące do samej duszy, to dusza byłaby rozdzielna od ciała; jeżeli jednak niema niczego podobnego, to i dusza jest nierozdzielna.“[1]
Również krótko jak dobrze powiedziano. Od czasów Arystotelesa jednak wystąpiła nowa wiedza, której ślad zaledwie odnajdujemy w starożytności: lingwistyka. Wiemy w daleko bardziej określony sposób, niż mógł wiedzieć Arystoteles, że nasze myślenie abstrakcyjne jest „rodzajem wyobrażenia obrazowego“, że wszystkie nasze pojęcia powstały z poglądów pierwotnych. Dlatego też nie możemy w myśleniu dopatrywać żadnej czynności, któraby należała tylko do duszy jako takiej i z pominięciem ciała. Pojęcia są skondensowanemi wyobrażeniami, wyobrażenia zaś czynnościami zmysłów; zatem myślenie abstrakcyjne pośrednio należy do cielesności. Dusza istotna, rozdzielna od ciała nie tylko pojęciowo, lecz rzeczywiście, jak to sądzi Arystoteles, nie wypływa wcale z naszej czynności najwyższej, jaką znajdujemy w analizie świadomości. Odnajdziemy ją, gdy będzie można stwierdzić myślenie bez pośrednictwa zmysłów.
- ↑ Aristoteles: de anima, c. 1.