Inaczej z naszego stanowiska. Jeden czynnik nie-śmiertelności, sprowadzony do formuły świata, zmienia świat z absurdu we wspaniały układ. Przede wszy st kie m to ma znaczenie dla całego świata, co ma dla nas. Jak my jesteśmy materyalizacyi istoty nadzmysłowej, tak cały świat widzialny jest materyalizacyi świata nadzmysłowego, i świat podobnie jak my ma dwa sposoby bytu. Sąd nasz przeto o świecie widzialnym nie dotyka całego świata, i jeżeli taki sąd doprowadza nas do pesymizmu, to jednak musi być wypowiadany z zastrzeżeniem, iż jednostronność naszego stanowiska dać musi sąd jednostronny, jakiby wypadł inaczej, gdyby nam dano wejrzeć w obie połowy świata.
Świat widzialny nawet z jednostronnego punktu widzenia nie zmusza nas wcale do pesymizmu. Wprawdzie ciągle trwa wieczne krążenie światów, a w całej przyrodzie każdy proces biologiczny, ba i dziejowy zawsze ma swe zakończenie; lecz tylko dla materyalistów jest to wiecznie powtarzającym się absurdem, tylko pesymistyczny panteista znajduje w takiem zjawisku niedorzeczność przemijającą, zakończoną samobójstwem bóstwa. My zaś, wprowadzając nieśmiertelność do krążenia światów, w pozornym celu samym w sobie przyrody widzimy tylko prosty środek. Krążenie stosuje się tylko do widowni przyrody i nie jest celem, lecz służy, aby w ciągłej zmianie wytwarzać życie; kolejne przerwy rozwoju biologicznego dotykają tylko materyalnej części życia; akcent leży na nadzmysłowej cząstce życia osobników i przyroda ma do czynienia tylko ze stałem wznoszeniem się postaci i ich poznania w granicach świata widzialnego w taki sposób, iż nie przepada wynagrodzenie za pracę osobników w świecie niewidzialnym. Zdobycze naszego życia przechowują się dla nas nienaruszone.
Strona:Karol du Prel - Zagadka człowieka.djvu/84
Ta strona została przepisana.