Idea rozjaśnionej cielesności, t. j. połączenia bytu materyalnego przeważnie z duchowym jest myślą Schellinga i w zakończeniu dyaloga „Klara“,[1] oraz w „Filozofii objawienia“[2] mówi on o następstwie trzech stanów, lecz oczekuje takiego połączenia, które zestawia z chrześcijańską nauką o zmartwychwstaniu ciała, od kryzysu, gdy tymczasem istotnie przygotowuje się ono od pojawienia się życia przez zarówno powolne jak nieustanne cofanie się progu czuciowości, wskutek którego zawartość życia transcendentalnego przechodzi do ziemskiego.
Są zagadnienia, których głębokość okazuje się stąd, że z ich rozwiązania światło błyszczy daleko poza ich szranki. Takie pojęcie nieśmiertelności, jakie możemy zdobyć z przeniesienia ogniska duszy do nieświadomości, rzuca zupełnie inne światło na byt ludzkości i dzieje oświaty, a gdy poglądy materyalistyczne i panteistyczne doprowadzają do usposobienia, graniczącego z gorzką rozpaczą lub drwiącem szyderstwem, nowe poglądy na życie pozwalają nam snadnie podjąć zadania ziemskie, a z pomiędzy cierpień doczesnych spozierać w perspektywę bez troski. Materyalizm i panteizm mogą tylko osłabiająco wpłynąć na życie jednostki, a przez nią na dzieje oświaty.
Przez pogłębienie zagadki człowieka pomimo woli jesteśmy doprowadzeni do rozwiązania zagadki świata i nie jesteśmy już zmuszeni do narzekania na bezrozum bytu. Jeżeli my jesteśmy przeznaczeni do podniesienia poznania i moralności, to i świat sam musi być problematem duchowym i moralnym, ponieważ my jesteśmy