Strona:Karol du Prel - Zagadka człowieka.djvu/98

Ta strona została przepisana.

cznych poglądów na świat w przyszłości, poglądów, które miały wartość pedagogiczną, osiągły swój cel, jakkolwiek w nich moralność miała podstawę niedostateczną, a nawet niesłuszną. Z konieczności moralność musiałaby zmarnieć, gdyby nie otrzymała nowego przypływu krwi z nowych poglądów idealistycznych.
Poglądy takie są dopiero w zaraniu i dlatego nasza rozbieżność teoretyczna w kwestyi problematu moralności odbija się na rozbieżności społecznej, z jakiej ludzie współcześni kształtują swe życie. Jedni z pragnieniem Fausta dążą ku wiedzy, lecz nie zajmują się zupełnie swymi bliźnimi; umysł innych zwrócony jest wyłącznie do spraw dobroczynności, lecz pogardzają oni umiejętnością i sztuką. Jedni odosabniają się, idą do trapistów, lub wegetują w kontemplacyi, inni rzucają się w odmęt życia ludzkiego, goniąc za widmem sławy, dążąc również ku wiedzy, ale tylko dlatego, że daje ona siłę. Większość ugania się za rozkoszami zmysłowemi i za złotem, jako środkiem rozkoszy. Wielu ginie z konieczności w tej gonitwie; powstają nieuniknione i niezdrowe krańcowości pauperyzmu i bogactwa i w najnowszych czasach wypływa kwestya społeczna, która rozmaicie się ujawnia w głowach — u jednych jako marzycielstwo filantropijne, u innych jako szał zniszczenia, jako małostkowa próżność i chęć rozgłosu, jak n. p. u tego przywódcy ruchu, który marzył o tryumfalnym wjeździe do Berlina ze swą ukochaną przy boku. Kogo nie stać na to, aby być bohaterem (Heros), ten chce przynajmniej zostać Herostratem. W tych wszystkich dążnościach różnorodnych każdy uważa, że postępuje słusznie, kiedy ma odpowiedni pogląd na świat, motywuje swe postępowanie i tu właśnie rozbieżność praktyczna okazuje się jako następstwo teoretycznej.