Strona:Karolina Szaniawska - Dobre wychowanie.djvu/13

Ta strona została skorygowana.

Prócz szkół specyalnych, nowym gałęziom pracy potrzeba było jeszcze dzieł fachowych, skreślonych jasno, łatwo i tem samem dostępnych dla ogółu; — rzucono tłumom książki, jak chleb tanie, lecz ze skarbnicy wiedzy wzięte na chybi trafi, bez systemu, ni porządku. Hymn na cześć pracy i wiedzy brzmiał więc dźwiękami pustemi — fanfara rozchodziła się szeroko... Lecz za orkiestrą chcielibyśmy widzieć hufce z młotami, oskardami, siekierami, pilnikami, cyrklami i t. p., hufców jednak nie widać, tylko orkiestra, trąby, kotły... „Nowe hasła“ sprawiły w ósmym dziesiątku stulecia ubiegłego ten doraźny skutek, że młodzież nieoświecona a zdolna, zaczęła garnąć się do nauk. Wzamian jednak przy pierwszym konflikcie z władzą szkolną, gimnaziści porzucali książki i spieszyli do warsztatów.
Rozczarowań było pełno, istnień wykolejonych, sił starganych — setki.
Gdy choć częściowo ocalały, jakże mogłyby się rozwinąć i zakwitnąć w warunkach pomyślniejszych! Gdy przepadły, nikt i nic społeczeństwu wrócić ich nie zdoła. Lecz są to straty, z któremi trzeba się pogodzić. Nie tylko na polu bitwy padają ofiary; ołtarze idei płoną niemi, jak Znicze, od wiek wieków. Każda pierwsza chwila myśli nowej, to w społeczeństwie niby błysk piorunu — od takich momentów olśnienia, trudno wszystkich zapaleńców ubezpieczyć. Gdy mijają lata, jest czas na pracę prawidłową, na urobienie warunków i ludzi.
Nie pomyślano o tem.
W fabrykach, mnożących się stale, przewodzili w dalszym ciągu cudzoziemcy, do handlu potrosze garnęła się młodzież, rolnictwu, którego zacofanie wyszydzały pisma poważne i humorystyczne, nie dano ani jednej szkoły średniej, wyższa zaś na potrzeby kraju całego wystarczyć nie mogła, jako niedostępna dla ogółu. Tylko ogrodnictwo, dźwignięte