Strona:Karolina Szaniawska - Fortel Pawełka.djvu/17

Ta strona została skorygowana.
AMELKA.

Mów-że nareszcie... (do siebie) zjadłabym nawet dla niej talerz kalarepy... Bardzo to jest dziwne. Gdybyś mi chociaż wytłómaczyła, Zosiuniu.

ZOSIA (z żywością).

Jak najchętniej, byle nie teraz. Możemy rozmawiać o tym przedmiocie cały dzień, tydzień, miesiąc, od jutra zacząwszy, ale obecnie czasu niema.

AMELKA.

Kiedy tak, to ja pójdę do poczciwej Furtalskiej, przywiozłam jej prezent (wychodzi).