Strona:Karolina Szaniawska - Matka.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.
MATKA.
NOWELLA.
(Dokończenie).

Łzy popłynęły mi po twarzy gradem, list wypadł z ręki. Podniósł go Józio, przycisnął do ust i skierował się ku drzwiom.