Strona:Karolina Szaniawska - Nacia.djvu/21

Ta strona została skorygowana.

kostyumy grających, ogród botaniczny, szerokie ulice i wspaniałe wystawy sklepów.
Kąpie się w tym przepychu.... oglądając różne świecidła, wybiera z nich mnóstwo dla siebie.
Nie wiadomo jakim sposobem znalazła się na balu, na prawdziwym balu, znanym jej tylko ze słyszenia. Co za ogromny salon, wspaniałe stroje dam, a muzyka!... Orkiestra różnych instrumentów. Zupełnie, jak opowiadają przyjaciółki, te starsze, którym już wolno nie nosić krótkich sukien. Mazur zabrzmiał, ktoś ją do tańca prosi.... nogi ma jednak dziwnie spętane, drepcą w miejscu, podczas gdy szereg par ją wyprzedził. Taki huczny mazur. Brzmi coraz głośniej! coraz potężniej, aż urwał się nagle po wspaniałym akordzie.
Nacia w mgnieniu oka z miejsca powstała.
Co to znaczy?
Zciemniło się — las szumi drzewami — śpiewacy leśni umilkli, nigdzie ani śladu żywego stworzenia. Noc że to, czy nie noc i czemu ona tutaj się znajduje?
Wtem zahuczało wśród olśniewających blasków, przed któremi dziewczynka aż zamknęła oczy.
Burza!....
Niebo, czarne od chmur, stanęło teraz w ogniu krzyżujących się błyskawic, potem zro-