Strona:Karolina Szaniawska - Nacia.djvu/51

Ta strona została skorygowana.



VII.
Najdroższy wujaszeczek i stryj z końca świata.

Pani Brzozowiecka wróciła z Warszawy parę dni wcześniej, niż było zamierzone — klucznica wystąpiła z paradnym obiadem, a Tomasz wspaniale udekorował bramę wjazdową.
Z prześlicznym bukietem, na spotkanie mamy, wyszła Nacia w towarzystwie pani Borejkowej, nauczycielki i Mani; tryumfalny pochód zamykał Obal, który wyrwał się gwałtem, chociaż go kilka razy do domu odpędzano, gdyż lubił toczyć wojny z psami gospodarskiemi.
— Co ja też dostanę? co ja dostanę? powtarzała Nacia. Oh! gdyby jak najprędzej się dowiedzieć.
Dziewczęta, przyspieszywszy kroku, znacznie się oddaliły od starszych pań, które szły powoli, zajęte gawędką. Pani Borejkowa opowiadała o swoim Kaziu, chłopczyku bardzo mądrym, chociaż jeszcze mówić nie umiejącym, a panna Julia