Strona:Karolina Szaniawska - Przygody czyżyków.djvu/124

Ta strona została skorygowana.

— Dobrze mówisz, chwalił tatuś — zrozumiałeś, czego chcę od Cizia.
— Proszę! dziwiła się Flu — jaki on mądry!
— A widzisz, teraz dopiero poznałaś!
Przy pożegnaniu, Marcysia i Nastka, które nadbiegły dosyć wcześnie, ucałowały nas, płacząc. Ja chciałem śpiewać, ale ochrypłem — pewno z żalu. Świergotaliśmy tylko, ja i Lilli, odpowiadała nam cała gromadka; starsi upominali, cieszyli.
Czy zobaczymy się kiedy w życiu?..