— Dowie się zczasem, że tak nie jest, bo ptak nie mógłby wyżyć w wodzie. Jaskółki wraz z innemi ptakami odlatują do ciepłych krajów.
— Mnie uczysz? mnie? Jabym też czego nie wiedziała? oho! wiem ja wszystko.
Makolągwa zmieniła się bardzo: piórka na niej lśniące, utyła, nabrała śmiałości. Bystremi ślepkami ogarnęła cały pokój.
— Ładnie tu, świergotała, lecz u nas jeszcze ładniej; wstyd mi pomyśleć o dawnem mieszkaniu; — była to straszna bieda, a jakie niewygody!.. Na piecu, w kurzu i hałasie ledwo rozmówić się było można. Nie wiem, dokąd trwałaby ta męka, ale traf szczęśliwy....
— Ciotuniu, krzyknęła Lilli, chyba nie pamiętasz, co nas wygnało od Musiałków?
— A — a! przypominam sobie. No, tak, lecz dziś jestem rada ze zmiany losu; żyję pomiędzy państwem, służą mi lokaje — mam piękne lustra, dwie łazienki, siemię tłuczone i przebrane z plewek, jadam biszkopciki, pomarańcze, winogrona, często ananasy; — wczoraj piłam wino.
Strona:Karolina Szaniawska - Przygody czyżyków.djvu/151
Ta strona została skorygowana.