Strona:Karolina Szaniawska - Przygody czyżyków.djvu/45

Ta strona została skorygowana.

Krótką masz pamięć, żartował szczygieł, a Ziuzia zawstydzona uciekła. Roześmielimy się wszyscy, gdyż Ziuzia lubiła się przechwalać i rozmaite minki stroić, a makolągwa zawołała:
— Dość tego, dość, Ziuzia jest trochę próżna — wiem dobrze, lecz zamiast ją ośmieszać, pamiętajcie o własnych wadach. Jegomość szczygieł daje zły przykład młodym, ćwierknęła, gdy stary zadarł główkę i kręcąc ogonkiem spojrzał na nas z góry, zupełnie jak Ziuzia.
— Przestań, asani, zbyt dużo paplesz! odciął się szczygieł.
— A to co znowu! krzyknęła makąlągwa, nie wolno mówić?... Mężulku, ach mężulku, chodźże na pomoc, bo mi dokuczają — chodź natychmiast, proszę! Jeśli nie przyjdziesz, ucieknę, jajeczka się zaziębią i będzie nieszczęście.
Zanim wezwany się stawił, szczygieł siedział już na oknie, ziareczka wyłuskiwał i tylko od czasu do czasu świergotał:
Złośnica! złośnica!