Strona:Karolina Szaniawska - Przygody czyżyków.djvu/50

Ta strona została skorygowana.

Zaśpiewajmy wszyscy chórem
Gdy słoneczko wstanie,
Bo mu od nas się należy
Pieśń na powitanie.
Ono kwiatkom daje życie,
Cały świat ogrzewa,
Niech mu za to każde ptaszę
Piosnkę wdzięczną śpiewa!

Rodzice przypadli do mnie strwożeni.
— Milcz, dziecko drogie, zawołała mama — milcz!
— Nie potrafi przez jedną chwilę na miejscu usiedzieć spokojnie, gniewał się tatuś.
Zacząłem drugą piosnkę:

Wesoły dzień, pogodny dzień!
Jasności zewszęd biją,
A kwiatki woń roznoszą w dal
I srebrną rosę piją,
Zaśpiewał gaj, zaszumiał bór
I zaszemrała rzeka —
Czemuż więc tylko ptasząt chór
Skarży się i narzeka?...
O, bo przed chwilą krwawy strzał
Ugodził ptaszę młode,
Zachwiało się i pada wznak
I leci — prosto w wodę...

Przerwałem, gdyż Lilli krzyknęła z twogą.
— Czyżulku, ach, czyżulku!