Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ IX.
Nieszczęście.
W ludzkiej klatce nieprędko jeszcze noc zapadła; szewc miał roboty mnóstwo i dłużej niż zazwyczaj nad nią przesiadywał. Pracowali we trzech, nie licząc młodszych chłopaków: gospodarz, jakiś obcy, któremu szewcowa mówiła „panie Pawle“ i Franek.
Wspominali tu już nieraz, że nadchodzą święta, dlatego chyba wszystkim było pilno mieć obuwie, a i mróz dokuczał; — ludzie chronili nogi od przeziębienia.
Marcysia ubierała lalkę dla Kasi, córeczki stróża i cieszyła się naprzód radością małej, Nastka czytała głośno — Jasiek, uśmiechnięty spał w kołysce. Dawniej był brzydki, teraz wyładniał: