Strona:Karolina Szaniawska - Przygody czyżyków.djvu/94

Ta strona została skorygowana.



ROZDZIAŁ X.
„Ptaki do sprzedania.“

Ludziom też było smutno. Szewc chodził chmurny, co chwila patrzył w górę — Marcysia i Nastka płakały, nawet szewcowa, choć zajęta praniem, przyszła krwawe ślady zobaczyć.
— Ach, niegodziwiec! rzekła; — kto go tu wpuścił? jakim sposobem został na noc?.. Że też ja nie spostrzegłam, darować sobie nie mogę! Ostatnia szłam spać wczoraj, sama drzwi zamykałam — na myśl mi nie przyszło pilnować kota.
Chłopcy również ubolewali, szczególniej Adam. Tomek w ogólności mało się odzywał — dbał on tylko o to, żeby dostać jak największą kromkę chleba, podczas obiadu najeść się porządnie