Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/105

Ta strona została skorygowana.
Zosia.

Już wiem.

Mania.

No, cóż?

Zosia.

Kupię w mieście kawałek batystu i wyhaftuję szlaki..

Mania (szyderczo).

Pomysł godny skąpca.

Żydek.

A co będzie z chusteczką?

Mania.

Słyszeliście przecież...

Żydek.

Ja czekałem — byłem pewny. Pfe, panienka ma brzydkie, bardzo brzydkie myślenie!




SCENA VII.
Ciż i Kazia.
Kazia.

Ledwie znalazłam moje pieniądze.