Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/107

Ta strona została skorygowana.
Żydek (poprawia się).

Dla córeczki, chciałem powiedzieć...

(Rozmawiają półgłosem i targują się, w czem bierze udział i Mania).
Zosia (kładzie robotę i zbliża się do okna).

Jakąś muzykę słychać!

Mania.

Rzeczywiście... co to może być?

Żydek (składa towary).

Dziękuję panienkom, ślicznie dziękuję... Teraz już mam dzień dobry. Kłaniam, kłaniam. (wychodzi).




SCENA VIII.
Mania, Kazia i Zosia.
Mania.

Przyjemna rzecz, doprawdy, mieć trochę pieniędzy. Można kupić co się podoba, jak ja zrobiłam dzisiaj. (przymierza koronkę). Prawda, Kaziu, ten kołnierzyk ozdobi każdą suknię.

Kazia (bawiąc się lalką).

O tak — tak...