Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/113

Ta strona została skorygowana.
Kazia (wzruszona).

Ach, jak ci dziękować!

Zosia (podaje im ręce).

To zbyteczne, kocham was i chętnie z wami się podzielę... Tylko nie nazywajcie mnie sknerą, moje drogie...

(Mania i Kazia całują Zosię).
(Zasłona spada).