Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/185

Ta strona została skorygowana.
Panos.

Puść ją — sama nie wie czego chce. — Chodźmy, bo chłopstwo się zbiegnie i będziemy mieli kłopot.

Rabul (do Rózi grożąc).

Pożałujesz! (wychodzą).

(Zora kłania się Rózi od ust i wybiega za nimi).




SCENA VI.
Rózia (stoi wystraszona i zakłopotana).

Co matula powie?... Wszystko wygadałam i o kurach i o łaciastej; jak zabiorą pomrzemy z głodu. Mieliśmy kapkę mleka do klusek, albo kaszy, za jaja matusia brała pieniądze... Oj, biedna moja głowa! (chwyta się za głowę i chodzi po scenie).

(We drzwiach ukazuje się Alma, w postaci staruszki, okrytej chustką aż do ziemi).




SCENA VII.
Rózia i Alma.
(Alma wchodzi powoli, podpierając się kijem i przystaje na środku sceny).
Rózia (n. s.).

A to kto znowu?