Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.



Scena przedstawia polankę leśną. Na pierwszym planie, po prawej, pień ściętego drzewa, dalej w głębi trochę krzaków. Panienki bawią się w różny sposób — mniejsze grają w ptaszka, starsze w piłkę.


SCENA I.
Jadzia, Kazia, Tosia, Michalinka, Julcia, Olunia i Stefcia.

Olunia (rzuca piłkę, którą chwyta Kazia, stojąca naprzeciwko i powtórzywszy to kilka razy, idzie naprzód sceny).
Uf! jak się zmęczyłam! Ale bo też dzień gorący! (chłodzi się fartuszkiem) Oh, gorąco!

(Odchodzi na bok wyrzekając).
Kazia (bawi się piłką).

Gorący? wielka rzecz! Od tego lato, w zimę przecież upału nie będzie. (Skacze, podrzucając piłkę). Dziwne te panienki miejskie! delikatne i niewytrzymałe, aż strach.... (skacze). Ja, ani na mróz, ani na upał się nie skarżę.

Olunia.

To dopiero!.. A poczerwieniałaś, jak piwonia! (chłodzi się ciągle).