Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/190

Ta strona została skorygowana.
Rózia (chwyta się za głowę).

Wielki Boże! ja nie wiem...

(Wróżki podnoszą zwierciadełka na wysokość twarzy Rózi i znów, obracając się w koło, mówią lub śpiewają).
Miła (figlarnie).

Spójrz w zwierciadełko,

Swoja.

Zaraz się zmienisz;

Luba.

Wtedy dopiero nasz dar ocenisz!

Rózia (namyśla się, potem mówi z energią).

Nie chcę! Wielka rzecz — piękność!... O Maryśce ze dworu powiadają że ładna, a ojcowie płaczą. Ino cięgiem w lusterko patrzy i tyle! Druga, Jagna, choć brzydka, ale dobra dziewucha. (wstrząsa głową). Nie chcę.

Alma (bierze ją za rękę).

Masz rozum — warta jesteś lepszych darów. (daje znak — wróżki się oddalają).




SCENA IX.
Alma i Rózia.
Alma.

Może teraz się namyśliłaś? — powiedz! trzy życzenia spełnić mogę.