Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/20

Ta strona została uwierzytelniona.
Kazia.

To i cóż! wolę być czerwoną niż bladą.

Michalinka.

Nie bardzo to do twarzy.

Kazia (machnąwszy ręką).

Et!... (po chwili). Żebyście wiedziały, jak jestem czerwona, gdy na Boże Narodzenie przyjeżdżam do domu... pięć mil od kolei — mróz mi twarz wyszczypie, oczy mam pełne łez, a ja nic... Albo na ślizgawce...

Michalinka (z godnością).

O, na ślizgawce i my także...

Kazia.

Co za porównanie! między murami i u nas.. (skacząc, zbliża się do panienek, które przygotowują się do gry w kotka i myszkę). Chcecie? zagram z wami.

Tosia, Jadzia i Julcia (z radością).

Ach, prosimy! prosimy!

Stefcia (n. s. do Julci).

Co to za miła dziewczyna! nie wstydzi się nas, młodszych.

Julcia.

Bardzo ją lubię.