Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/29

Ta strona została uwierzytelniona.
Panna Emilia (zbliża się do Stasi).

Cóż znowu? moje dziecko, ty zwykle taki zuch. (Całuje Stasię i przykłada dłoń do jej czoła). Spodziewam się, że już przeszło.

Stasia.

Głowa mnie jeszcze trochę boli, paniusiu, ale to nic. Proszę o mnie być spokojną. (Całuje nauczycielkę. Panienki zgorszone kiwają głowami i szepczą pomiędzy sobą).

Panna Emilia.

Nie oddalajcie się w różne strony, lepiej być razem. Zwiedzimy las helenowski, na co mam pozwolenie — słyszałam, że to las bardzo piękny i duży.

Kazia.

O, jak najchętniej.

Jadzia.

Doskonale!

Zuzia.

Chodźmy! chodźmy.

(Nauczycielka idzie na lewo, za nią panienki — Stasia na samym końcu wychodzi również, lecz wraca natychmiast).




SCENA VI.
Stasia (sama).

Las helenowski! Wielka osobliwość!... Nie mam wcale zamiaru wlec się tak daleko i ciągle będąc na