Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/34

Ta strona została uwierzytelniona.
Stasia.

Precz! tak zrobić należało, a ty się wahałeś... Dopiero ten rozumny i dobry człowiek....

Icie.

Słodkie wyrazy płyną jak miód z ust wielmożnej panienki.

Stasia (surowo).

Jestem królewna.

Icie.

Córeczka króla! Oj! oj! dawno wiedziałem! to nie żadna nowość.

Rafał (n. s.)

Co on wygaduje?

Józiek (wylękniony, cofa się).

Może i prawda...

Stasia.

Dziwno wam, że mnie pierwszy raz widzicie... Nie może być inaczej, gdyż dopiero dziś rano spadłam na kroplach rosy.

Icie (z przekonaniem).

Wiem, wiem, jasna panienko.

Stasia.

Słyszałeś? jam królewna.