Ta strona została skorygowana.
Icie (hardo).
A ja bez was.
Mateuszowa (ostro).
Ja cię nauczę! (odgraża pięścią) W gospodarskim lesie gospodarz jest panem — co na jego grunt padło, nikt nie ma prawa brać. Rychtyczek, grunt jest mój, bom po ojcach dostała.
Icie (szydząc).
Razem z tą panną?
Mateuszowa.
Ej, bo jak porwę kawał gałęzi! (rzuca się na Icia).
Icie
Ostrożnie, ostrożnie, pani Mateuszowa! (nie puszcza Stasi, która probuje się wyrwać) Oj, głupi ja! głupi!... próżno gadałem...
Mateuszowa.
A jakbyś nie gadał, to może wziąłbyś panienkę i wyniósł z lasu?... Niedoczekanie!... Mój las, moja panna i tylo! (do chłopaków) Rafał! Józiek! odpędźcie go zaraz! (chłopcy odciągają Icia, który nie ustępuje).
Stasia.
Ach, Boże! oni mnie rozszarpią na części! (z płaczem) Co ja wam złego zrobiłam, że mnie tak morduje-