sposób sześcioro — na cmentarzyku wiejskim stanęła kapliczka...
E — po co nam mówisz o cmentarzach i grobach.
Nie przerywaj! bardzo cię proszę.
Znudziło was moje opowiadanie?
Ależ bynajmniej! Mówisz bardzo zajmująco.
Mów, mów, prosimy.
Bogata pani bladła i mizerniała, pan chodził smutny... Pewnego razu, córeczka fornala, zwyczajnie jak dziecko, które nie rozumie zakazów i nie ma pojęcia co robić wolno, a czego nie należy, przeszła bramę pańskiego ogrodu. W pierwszej chwili, zdziwiona trochę wspaniałością kwiatów i roślin, które tam letnią porę spędzały, przez zimę ukryte w cieplarniach, rozgospodarowała się wkrótce bez ceremonii. Zerwawszy kwiatek, włożyła go do ust — według jej pojęcia bowiem wszystko było jadalne — wypluła jednak, gdyż okazał się gorzki i niesmaczny.