Ta strona została skorygowana.
— Ależ, mój drogi, rzekł, to ty nam robisz łaskę.
— Wielmożny panie, wyjąkał chłop na klęczkach — wielmożny panie, daruj, ale ja dziewuchy nie oddam za nic w świecie.
Micia (oburzona).
A to dziwoląg jakiś! Inny na jego miejscu nie wahałby się wcale.
Iza.
Wiesz, Kasiu — twoje opowiadanie zajęło mnie bardzo... (patrzy na nią uważnie). Ale czemu drżysz — czemu masz łzy w oczach?
Wandzia.
Może to bardzo długa historya?
Lola.
Pozwólcież jej mówić!
Kasia (ze wzruszeniem).
W rok później fornala w lesie przygniotła sosna, zostawił żonę i dziecko. Antoniowa zamiast usłuchać rady sąsiadek i wyjść powtórnie za mąż — gryzła się, martwiła — wreszcie umarła...
Iza (z żywem zainteresowaniem).
A dziecko poszło do pałacu?
Kasia (zasłania oczy).
Tak...