Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/76

Ta strona została skorygowana.
Lola.

Patrzcie! (wszystkie, prócz Kasi, zbliżają się i zaraz cofają przerażone).

Iza.

Masz racyę. (kiwa głową).

Wandzia (wybucha płaczem).

Nieszczęście! ach, nieszczęście!

Kasia.

Uspokój się, Wandeczko.

Wandzia (płacząc i krzycząc naprzemian).

Uspokój się! jeszcze czego?... Ona dobrze wiedziała, że książka na nic. Boże, co ja zrobię, co zrobię?... Piękna mi pomoc, piękne rady! O, ja nieszczęśliwa!

Kasia.

Doprawdy, nie wiem o co idzie.

Lola (pokazując książkę).

Patrz, na pierwszej stronnicy znajduje się dedykacya z podpisami dawniejszych uczennic panny Flory.

Kasia (namyśla się).

Już wiem!

Wandzia (przybiega do niej),

Wiesz! co wiesz? Ach, moja droga, mów prędko.