Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/91

Ta strona została skorygowana.
Mania (kiwa głową z politowaniem).

O, jeździłyśmy tam, nawet za często.

Kazia (ciekawie).

Pogniewałaś się z Florcią i Adelką?

Mania.

E — nie — to jest — powiem ci szczerze. Jak zaczęły mi dawać nauki...

Kazia.

Jeżeli Florcia mówiła cośkolwiek, trzeba jej darować. Taka życzliwa dla nas!

Mania.

Dla nas? Śmiej się z tego. Ona kocha tylko Zosię.

Kazia.

Kocha i mnie również. O, jestem pewna. Nie mów nic na Florcię, to moja przyjaciółka.




SCENA II.
Też i Zosia, niosąc koszyczek owoców, który, wszedłszy, stawia na stole.
Mania.

Bardzo cię proszę, nie przeszkadzaj nam chociaż przez kwadrans.