Ta strona została skorygowana.
Kazia (z radością).
Co za szczęście! Nigdy dotąd w teatrze nie byłam — poznam teatr! zabawimy się przez cały wieczór. (klaszcze w ręce i biega po pokoju).
Mania.
Ale musimy opłacić tę przyjemność z własnej kieszeni.
Kazia.
I owszem! najchętniej! przecież mamy pieniądze.
Mania.
Ja wydam ostatniego rubla...
Kazia (ze współczuciem).
To prawda. Nic ci nie zostanie.
Mania (która chodziła po pokoju, spogląda w okno).
Co tam za żydek idzie przez dziedziniec?
Zosia.
Pewno kramarz wędrowny. (haftuje dalej).
Mania (z żywością).
Trzeba go zawołać. (biegnie ku drzwiom).
Kazia.
A po cóż?