wa także lud poznański i dobrzyński [Kolberg 53 XI 6; 92 II 8]. Bydło posiada na Kaszubach różne nazwy, krowy np. zwą się kvjatocha (Słowińcy) [Lorentz 57 I 535], gwiazda, bestra, smoła, myszka [Lorentz 56 91; Nadmorski 65 147]. Kwiatochą zwie się krowę z białą gwiazdką na czole u Kaszubów i Słowińców, natomiast kwiatulą zowie się ona w Krakowskiem, Radomskiem, u ludu nadrabskiego itd. [Karłowicz 51 II 544]. Kaszubskiej gwiaździe odpowiada krakowska gwiazdula [Karłowicz 51 II 151], smole nadrabska smolawa oraz radomska smolicha [Karłowicz 51 IV 445]. Podobnie także i woły bywają nazywane kwiatochami, gwiazdochami itd. zarówno u Kaszubów jak w Polsce kontynentalnej.
Kaszubi używają do pasania gęsi małych chłopców lub dziewcząt, natomiast bydło i owce powierzają starszym pasterzom. Pasterze pomorscy mają charakterystyczne odznaki swej władzy, zwłaszcza bicze i kije. W pow. kartuskim robią biczyska z młodych dąbczaków, nieco grubszych niż wielki palec, w ten sposób, że rozszczepiają w odległości stopy od grubszego końca pręt na dziewięć części, które się potem splata i wiąże u cienkiego końca szpagatem woskowanym [94 IV 377]. Czasem ten bat wyplata się z młodej brzeziny podobnie rozszczepionej na dwanaście części i stąd nazywa się on dvanôstką [Lorentz 56 52]. W ten sposób plotą bicze także i inni pasterze słowiańscy. Prócz takich biczy używają pasterze także kija grzechotkowego zwanego ryńczek, a służącego do zwoływania trzody i odstraszania wilków [64 II 98]. Kij ten nie jest bynajmniej jakąś odrębnością kaszubską, ale istnieje w północnej części polski od Pomorza do Suwalszczyzny [Moszyński 63 108—109]. Prócz tego znana jest również puszczawka, kij na jednym końcu rozszczepiony, służący do ciskania kamieni [68 III 605], znany także w Poznańskiem i w Lubelskiem [Moszyński 63 385—386].
Bartnictwo, zwane nawet przez Słowińców jak u nas pszczelarstwem [Lorentz 57 895], na obszarach pomorskich równie rozwinęło się jak u innych Słowian. Dawniej nie brak było nawet drzew bartnych, a później uli kłodowych, które jeszcze niekiedy przetrwały. Bardzo często jednak mamy już ule plecione ze słomy, zwane pliecnicą [Lorentz 57 808]. Nie można jednak nawet w związku z temi ulami plecionemi, znanemi wogóle w Polsce zachodniej, twierdzić stanowczo, że powstały one pod wpływem niemieckim, wobec tego, że takie słomiane ule znają także Małorusini [Moszyński 63 137]. Wątpliwości