Znacznie więcej przechowało się zwyczajów żniwiarskich. Bardzo charakterystyczną nazwę mają ostatnie kłosy względnie ostatni snop przy żniwach, a mianowicie baby lub dziada. Przy Sobańczu, w powiecie kościerskim ostatni snop wiążą w kształcie chłopa i zwą go starym. Gdy zaś grabiarki są na dograbieniu, wtedy odmierza rządca wszystkim równe pokosy i na dane hasło rozpoczynają grabienie wyścigowe, a która z grabiarek ostatnia pokos dograbi i w snop zwiąże, tej dostaje się stary, dlatego też dograbianie nazywa się grabienie starego [Nadmorski 65 92]. W Więckowach w powiecie kościerskim uroczystość dożynek nazywa się starym. W okolicy tej, gdy jadą po ostatnią furę, jadą po dziada. Na wozie stawiają czasem snop, przetykając kij zamiast ramion i wkładając nań ubranie i kapelusz gospodarza. Czasem zaś umieszczają przy ostatniej furze kij tak, że końcem dotyka sprych koła, a gdy wóz ruszy, robi się klekot. O ile parobcy stawiają na ostatniej furze dziada, kobiety i dziewczęta równocześnie stroją babę. W związku z tem przy kończeniu grabienia jest wielki pośpiech, jakby chodziło o zakład, bo która ostatni snop zwiąże, dostanie dziada, a jeśli kto z mężczyzn, babę [Nadmorski 65 94]. W Rekowie (powiat bytowski) obrzęd dożynek odbywa się w ten sposób, że parobcy i dziewczęta niosą wieńce, a przodownica dźwiga na kiju przystrojoną lalkę i to właśnie nazywa się starym [76 XXII 234]. Koło Gdańska żniwiarki krzycząc: baba! baba! śpieszą się, by nie być zmuszone wiązać ostatniego snopa, któremu nadaje się następnie nieforemną postać i ozdabia gałęzią [Bystroń 22 55]. Babą nazywa się ten ostatni snop także w powiecie brodnickim, tucholskim, lubawskim, ostrowskim, w ziemi dobrzyńskiej, na Górnym Śląsku, w Tarnowskiem i na Góralszczyznie [Bystroń 22 55—57]. Nazwę starego nosi zaś ostatni snop nietylko na Kaszubach, ale i w Poznańskiem, w powiecie wyrzyskim [Kolberg 53 XI 152].
Na Kaszubach istnieje jeszcze inna nazwa na określenie ostatniego snopa; w powiecie kartuskim zowią go bęks t. j. nieprawe dziecko, z tego powodu panny strzegą się, by go nie wiązać, mężatki zaś ubiegają się o to, gdyż ta co go zwiąże, otrzymuje go na własność, a jest to snop największy, który wiąże się kilku powrósłami i kładzie na wierzch ostatniej fury [Nadmorski 65 91]. Nieco podobne nazwy znane są także w Kieleckiem [Bystroń 22 58]. Na podkreślenie zasługuje to, że ten snop powinien posiadać większy kształt. Zasada ta obowiązuje nietylko u Kaszubów, ale także w Poznańskiem, na Mazowszu, w Małopolsce i na Śląsku [Bystroń 22 68]. Nadto Kaszubi przy zbieraniu ostatniej fury z pola nie