Strona:Kaszubi na tle etnografji Polski.djvu/082

Ta strona została skorygowana.

Dziewczyna z zemsty zawiązuje kochankowi chusteczkę na szyi, który z tego powodu zmienia się w wilka, a owa chusteczka staje się jego obrożą. Dopiero gdy pewnego razu jeden z wilków zerwał mu ową chusteczkę, wilkołak odzyskał dawną postać [Biegeleisen 9 448—449].

djabeł

Ze wszystkich duchów najczęściej pojawia się djabeł, który posiada na Kaszubach bardzo liczne nazwy. Nazwy djabeł i czart są znane [Lorentz 57 135, 179], ale zwykle używa się innych, jak: leceper, zgrzydlok, zgrzecha, bies itd. [Nadmorski 65 120—121]. Nadto istnieją rozmaite odmiany djabłów, które mają specjalne nazwy. Zły duch, którego czarownice zadają ludziom w pokarmach i napojach, zwie się michałkiem, a nawet panem Michałem [68 III 421]. Nieraz nawet przestrzegają: „Nie jedz tego jabłka, w nim je michałk“ [Pobłocki 71 48]. Inny rodzaj djabła zwie się stusem. Taki stos lub stus jest to mały, pocieszny djabeł, rodzaj licha czy psotnika. W swej żeńskiej odmianie stośnica lub stusnica ma charakter czarownicy [68 III 630; Karłowicz 51 V 239]. Słowińcy nazywają djabła także fertąnk [Lorentz 57 245] lub kaduk [Lorentz 57 409]. Kadukiem nazywa się djabła i w Małopolsce [Karłowicz 51 II 289]. Kaszubi i Słowińcy nazywają djabła także purtokiem [Lorentz 57 911]. Dlatego nawet ludowy działacz kaszubski Antoni Abraham, gdy w roku 1919 stanął przed Wilsonem, uderzył pięścią w stół i zawołał po kaszubsku, że „Pomorza nam ani kusi purtok zabrać nie może“ [Sobieski 83 232]. Djabeł ten ze względu na właściwe znaczenie wyrazu purtok ma swój odpowiednik w złym duchu małopolskim, zwanym Srala [Karłowicz 51 V 213]. W Słowińskiem istnieje też na określenie djabła wyraz čarni boug, który ze swoją antytezą bjauli bog wywołał nawet mitologiczne interpretacje [Lorentz 57 36, 57].

Za najstarszego djabła uważa lud kaszubski smantka [68 III 623], a stąd pochodzi wyrażenie osamętać, to jest oczarować, złego ducha zadać, opętać [68 III 437]. Ów smętek ma właściwie mało cech kościelnego szatana (Żeromski: „Wiatr od morza“); czasem nawet lud kaszubski to podkreśla: „To doch nie je djabeł, le to je smętk“. Nawet jednak ten typowo kaszubski smantek [76 XXII 237], istnieje także w Małopolsce i używa się go w formie zupełnie podobnej w przekleństwach. Na Kaszubach mówi się: „A niechże was smętk!“ [Nadmorski 65 120], zaś w Małopolsce zachodniej można usłyszeć powiedzenia: „Cy cie smentek nadał cy co, idź do smęntka“ [59 V 358] lub „niech go smętek weźmie“ [Karłowicz 51 178].