Zupełnie podobne są pieśni polskie [Bystroń 18 43] z identycznem wezwaniem do konia:
Nie powiadaj że nikomu, żem ja utonął,
Ale powiedz wierny koniu, żem się ożenił.
miłosne
i tragiczne
Nie brak też pieśni miłosnych i zalotnych. Tak znana jest na Kaszubach pieśń, że dziewczyna uciekająca przed zalotami chłopca grozi przemianą w rybkę i inne postaci, on przemienia się również, by ją pochwycić, aż wreszcie ulega zniewolona jego stałością [Nadmorski 65 157]. Pieśń ta zaczyna się od słów: „Będę jo jeźdzeł we dnie i w noce itd.“ a polskie odmianki są zupełnie identyczne [Bystroń 18 48].
W innej pieśni kaszubskiej (Nadmorski 65 155) kochanek porzuca dziewczynę, gdyż:
Wczoraj byłem pod łeczenkiem twojem,
A tes miała inszego...
Piosenka ta, znana powszechnie w Polsce [Bystroń 18 52], zaczyna się od słów:
Kiedym ja szedł od mojej dziewczyny,
Miesiąc świecił wysoko i t. d.
Również rozdźwiękiem między kochankami kończy się piosenka z okolicy Kartuz [Nadmorski 65 101]:
W polu ogródeczek, w polu malowany
A któż go wemalował, mój Jaszek kochany i t. d.
Podobnie zaczynają się rozmaite pieśni polskie [Gloger 41 92]:
W polu ogródeczek, w polu malowany i t. d.
Bardziej refleksyjny charakter ma piosenka z Wdzydz, w powiecie kościerskim [Lorentz 58 819; 66a III 221; Lorentz 56 116] o kochankach wędrujących i śpiących w ciemnym lesie. Zaczyna się od słów:
Zielona łączka, modry kwiat,
Wędrujże dziewczę ze mną w świat.
Jakże mam z tobą wędrować?
Będą się ludzie dziwować.