Powyższy przegląd najbardziej typowych pieśni świadczy, że naogół Lubelskie, Krakowskie, Wielkopolska, Kujawy, Kociewie i Kaszuby nie wiele różnią się pieśniami między sobą, a niektóre z tych śpiewek płyną jakby z flisakami od Śląska do Gdańska.
Na przysłowia kaszubskie zwrócił uwagę w roku 1847 pierwszy A. Mosbach, który na podstawie informacyj Florjana Ceynowy w swej pracy p. t. „Wiadomość o Kaszubach“ (Rkp. Ossol. 2247) podał kilkadziesiąt przysłowi i przypowiastek. Drukiem ogłosił przysłowia kaszubskie pierwszy K. Wł. Wójcicki w roku 1856 również na podstawie zbiorów Ceynowy, aż wreszcie już sam Ceynowa w roku 1866 ogłosił kaszubskie przysłowia w wydawnictwie p. t. „Skorb Kaszebsko-slovjnskje move“.
Przysłowia kaszubskie są przeważnie podobne nietylko do polskich, ale wogóle do europejskich. Niektóre jednak mają charakter lokalny, o ile np. łączą się z pewnemi obrzędami kaszubskiemi. Taki regjonalny typ posiada powiedzenie kaszubskie: sprawieł won mu dégus, które nawiązuje do znanego zwyczaju oblewania się w poniedziałek wielkanocny [Bystroń 20 137—138]. Natomiast zarówno w polskich, jak kaszubskich przysłowiach odgrywa znaczną rolę Gdańsk, czyto przez swe bogactwo, lub dobrą wódkę, lub przez strojność swych mieszczek, czy wreszcie przez zbytnią wymowę Gdańszczanek, wyrażoną w kaszubskiem przysłowiu, że jemu tak gęba lata, jak gdański babie. Ze starym klasztorem Cystersów w Oliwie pod Gdańskiem łączy się powiedzenie: „Bodajeś nie miał chleba inszego, jak w Oliwie“, nawiązując do legendy o chlebie, który cudownie zmienił się w kamień, gdyż właściciel jego nie chciał się podzielić z głodną kobietą.
Rozmaite inne przysłowia kaszubskie, jak: robota nje je zając; panskie oko konia tuczy; gdzie nie dasz grosza, tam nie tkaj nosa; człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi; żyje jak pączek w maśle, itd. [Lorentz 56 112] można wszystkie znaleźć w zbiorach polskich przysłowi.
gospodarcze
w przysło-
wiach
Pod względem formalnym zbliżają się do przysłowi krótkie wierszowane przepowiednie pogody i rady gospodarcze. Już Mosbach podał, że Święty Michał wrota rozpicho (Rkp. Ossol. 2247). W powiecie morskim powiadają, że „św. Michał granice pospychał“ [Stelmachowska 84 188]. Zupełnie podobne jest polskie powiedzenie, że „św. Michał wiechy pospychał“ [Gloger 43 364].