Strona:Kazimierz Bartoszewicz - Słownik prawdy i zdrowego rozsądku.djvu/86

Ta strona została uwierzytelniona.
78

palmy męczeńskiej, ale z ochotą biegną na jej spotkanie.
Oklaski, najlepszy sposób przewrócenia w głowie młodym autorom dramatycznym. Bierze się trochę rąk kobiecych i młodzieży i uczy się uderzać niemi szybko dłoń w dłoń, aby wydawały hałas odpowiedni. Burda tego rodzaju wyprawiona w teatrze ma własności magnetyczne, przyciąga bowiem młodego autora na scenę. Im większy hałas, tem więcej szurga nogami i jak koń głową na dół kiwa. Od tego kiwania powstaje lekkie zapalenie opon mózgowych, czego zwykłem następstwem obłęd wielkości (megalomanja). Lekarze zalecają choremu wstrzymanie się od pisania, a jeśli nie chce usłuchać rady, to zastosowywane bywają okłady krytyczne. Przy bardzo rozwiniętej chorobie używa się gwizdawek podczas wystawienia nowego utworu dotkniętego chorobą młodzieńca. Rzucanie na scenę zgniłych jaj, cebuli, ogryzków od jabłek i wieńców ze słomy jest środkiem zbyt energicznym, choć w przewlekłem stadjum choroby jedynie skutecznym.
Oko, część ciała stworzona dla użytku optyków i okulistów. Ładne kobiety i strach mają „duże oczy“; u pierwszych jedno oko jest już tak wielkie, że można w nie „wpaść“. Jestto rzecz niebezpieczna dla ludzi, mających duże obowiązki, a mało czasu i pieniędzy, — gorzej jednak bywa, jeżeli jednemu z takich goła panna „wpadnie w oko“ i wyleźć z niego nie chce. Wiatr ma brzydki zwyczaj, że biednemu „w oczy wieje“. Kodeks nie zabrania „strzelania oczami“ (patrz: oczkowanie), choć często rany bywają tak śmiertelne, iż raniony wówczas dopiero z nich się wyleczy kiedy „zamknie oczy.“ W małżeństwie obustronne „zamykanie oczu“ bywa często podstawą szczęścia domowego. Pokazy-