Strona:Kazimierz Brodziński - Wiesław czyli Obraz ludu nadwiślańskiego.djvu/37

Ta strona została uwierzytelniona.

Chcę waszym chęciom serdecznym dogodzić,
I choć by przyszło na kraj świata chodzić,
Miło mi będzie ponieść trud i znoje,
Bylem wychodził trwałe szczęście twoje.
Pożegnaj ojców — chodź do mojej chaty —
Niech twe rodzice wypoczną; a w swaty —
Nim jutro zorza rozsypie promienie —
Pójdziem przyspieszyć twoje zaręczenie,
I wszystko zrobić, co będzie w mej mocy.
A teraz chodźmy — życzę dobrej nocy!...

Wiesław.

Żegnam cię, matko, i was ojcze miły!
Oby sen błogi krzepił wasze siły!!..

Jan.

I bez życzenia przyjdzie on do chatki,
Gdzie litość z biednym dzieli swe dostatki.

(Odchodzą, rodzice ich odprowadzają.)

Zasłona zapada.