Ta strona została uwierzytelniona.
Na okienku wianek leży, —
Jest tu córka dla młodzieży.
Otwierajcie, przyszli goście,
I ochoczo w dom zaproście;
Chociaż obcym, bądźcie radzi —
Dobra nas tu chęć prowadzi.
Dorota.
Któż to tam taki? co znaczy te śpiewy?
Zwykle tak nócą, gdy proszą o dziewy;
Ale któż dziś zakołacze we wrota,
Kędy bez ojców, bez wiana i złota..?
Jakkolwiek swaty trop musieli zmylić,
Grzeczność wymaga by im drzwi uchylić.
Otwierając drzwi.
Gość w dom, Bóg w dom — witajcie nam goście!
Wejdźcie, i w Bogu dobrą myśl przynieście!!
SCENA II.
Dorota, Halina, Jan, Wiesław.
Jan.
(Po przywitaniu się z matką ujrzawszy Halinę.
Nie żal mi chodu, oj widzę, że godne
I starca drogi lica tak urodne!....
Dorota.
Nad jej zasługi pochwały łaskawe.
(Do Haliny.)