Strona:Kazimierz Brodziński - Wiesław i pieśni rolników.djvu/35

Ta strona została uwierzytelniona.
31
PIEŚNI ROLNIKÓW
JADĄCY DO WOJSKA.

Zwolna postępuj póki na swem błoniu!
Już tu nie wrócisz miły gniady koniu,
Pożegnaj łąkę i drabki, gdzie siano
Świeże ci co dzień dawano.
Jeszcze niech okiem rzucę na zagrody —
Tu się po błoniu rozbieliły trzody,
Trzaskają z biczów pastuchy po borze,
Źróbek się pławi w jeziorze.
Cięgnie się potok przez zielone smugi,
Wołgi powolne ciągną ciężkie pługi,
Pod owym krzyżem Halina kochana,
Modlić się będzie co rana.
Zacznie stęskniona płakać mię nieboga,
Okiem jéj będzie wartowana droga,
Tentent konika jéj ucha nie minie,
Zwiedzionéj w każdéj godzinie.
Będzie przy drogach do zachodu słońca,
Pytać podróżnych, zwodzić się bez końca,
Rozjawiać będzie przy dzwonka rozgłosie
Smutne piosenki po rosie.
Ze mną sen będzie, ze mnę praca cała,
Będzie do wróżki w każde święto słała,
Jeżelim zdrowy, czy wrócić mam jeszcze,
Albo czy innéj nie pieszczę.
Już ja zapomnę na twoje oczęta,
Bo się powinność przy nich nie pamięta,
Spomnieniem raczej na kraju niedolę.
Tęskność zobaczę i bole.
Już wam nie bedą tłoczyć niw żołnierze,
Z domu chudoby nikt wam nie zabierze,
Ni lnem pod jesień uściełane łany,
Końmi potłoczą dragany.
Ja ci powrócę potem niespodzianie,
Żołnierz chędogi przed okienkiem stanie,
W podwórko wyjdzie Halina rumiana,