Już ja poniewoli
Wezmę się do roli,
Wszystko nasze zboże,
Opłacić nam może.
Sprawię mu sukmanę;
Pasiki kowane;
Będę o nim dziewki
Wykrzykiwać śpiewki.
W obory z pola spędzajcie trzody,
Zawieście kozy na ścianie,
Młynarze dzisiaj zastawcie wody,
Niech w polu praca ustanie.
Mówił już Pleban, że się zaczyna
Wojna, co ziemię krwią zrosi,
Siostra za brata, matka za syna,
W kościele Boga niech prosi.
Gałęzie lipy tnijcie młodzieńce,
Wy dzieci! spieszcie na kwiaty,
Córki w kwietnikach splatajcie wieńce,
Przywdziejcie świąteczne szaty.
Ustrójmy wrota, złociste ściany,
Jarzęce zapalmy świece,
Niech ołtarz będzie w wstęgi przybrany,
I liść umai Świątnicę.
Usłyszym dzisiaj kazanie nowe,
Rodzico! będziem nucili,
Bo kto przed Bogiem ukorzy głowę,
Ten jej przed wrogiem nie schyli.