Strona:Kazimierz Brownsford - Przyczynek do rozwoju kółek rolniczych.pdf/7

Ta strona została przepisana.

sposobu uprawy roli, czy to narzędzi rolniczych, czy to drenów i t. d.
Człowiek z takiem usposobieniem dłużej naturalnie czeka na poprawę w jakimkolwiek bądź kierunku. To też nic dziwnego, że rezultat w rozwoju swego włościaństwa, jakim się dziś cieszy Wielkopolska, osięgano zwolna i że dzisiejszy stan jest dopiero owocem blizko 40-to letniej pracy.
Ówczesny włościanin wielkopolski przypatrywał się rozwojowi rolnictwa, wychodząc na miedzę swą i podziwiając rozkopywanie dominialnych gruntów dla położenia drenów, oglądał nowoczesne pługi i podziwiał — ale w duszy jego budziła się ciekawość „co to z tego będzie.” I co gorsza, doczekał się też ruiny niejednego większego gospodarstwa, zużywającego kapitały najczęściej bez gruntownej znajomości rzeczy. Głównym jednak powodem tych strat była także zła administracya, błędne nadająca kierunki gospodarstwom, nie umiejąca wyzyskać konjunktur rolniczych. A jednak jedna i druga taka ruina większego gospodarstwa, a sąsiad włościanin wracał z miedzy granicznej pomiędzy swe zagony i brał stary pług do ręki, nie myśląc na dłuższy czas o nowościach gospodarczych.
Nie należy zapominać, że przed laty 40-tu i w Wielkopolsce pomiędzy włościaństwem dużo było analfabetów. Nie miała do nich przystępu żadna literatura, nie docierała żadna nauka. Tem trudniej było przeto o postęp, cywilizacyę, oświatę. Pod niejednę strzechę włościańską zakradło się też pijaństwo i pieniactwo, stąd zaniedbanie pracy, bieda i aż nadto często gospodarza takiego spotykał kij żebraczy. Najzamożniejsze nawet gospodarstwa włościańskie przy takich stosunkach rozwijać się nie mogły, jeden dzień podobny był do drugiego. Dochodu z hodowli bydła — prócz na własne potrzeby — nie było żadnego, taksamo ze sprzętów zbóż. Żyto wydawało przeciętnie 4 ctr., ziemniaki 40 ctr. z morgi, a te dwa płody to przecież „chleb powszedni” naszego włościanina.
W owym to czasie inteligencya ziemiańska, czyli t. zw. u nas obywatelstwo wiejskie, już od lat kilkudziesięciu zrzeszone było w Centralne Towarzystwo Gospodarcze, które starało się skupiać rolników i organizować po powiatach, aby módz przez zebrania rolnicze i przez organ swój „Ziemianin” pouczać rolników i wpływać w ten sposób na podniesienie rolnictwa. A trzeba przyznać, że To-