kowi w domu p. Bonawentury ukazali, łatwo wnieść można, że położenie sieroty było i tu nie do zazdrości, ona wszakże, nie czuła się nieszczęśliwą: albowiem dla téj niewiasty niedostatek jadła, zła odzież i ciężka praca, nie zdawały się tak wielką niedolą; do wszystkiego tego była już od dziecka na wykłą, i nadto jeszcze do złego humoru, pogardy i obelg ze strony tych, u których zdarzyło się jéj sługiwać. Owoż u Łapcewicza spotkały ją wprawdzie dotkliwsze jeszcze fizyczne cierpienia, lecz natomiast nie doznawała moralnych; owszem obchodził się on z nią łagodnie i przychylnie, jakby ze swą córką, a tylko tego jéj odmawiał, czego i samemu sobie nie pozwalał. Inna wolałaby krzyki i besztania przy dobréj płacy i strawie, Agata tyle posiadała prawdziwego szlachectwa duszy, iż przekładała dobre słowo z ust swego pana i oznaki jego zaufania, nad wszystkie wygody; owszem, przy tych korzyściach poczytywała za nic trudy i nędzę. Jedyną jéj troską było to, że gdy kaleka, żebrak, zajrzał czasem do jéj okienka, nic mu, oprócz słów litości dać nie mogła. Uciekała się więc w tym tylko razie, do fortelu, i potrafiła czasem wyłudzić u skąpca parę groszy, niby na lekarstwo dla siebie, zmyślając ból w nodze, w ramieniu, lub podobną jaką słabość, grożącą pozbawieniem ją zdolności do posług domowych. Tego się Łapcewicz obawiając, nie miał serca odmawiać, lubo się marszczył, i zalecał ufać więcéj naturze i wodzie, niż wszelkim kupowanym lekom: Gieniusz jego uprzedził sławnego Prissnica w odkryciu hydropatji, lecz nie przewidział, żeby z tego można było zrobić korzystną spekulację, bo też na to trzeba mu byłoby urodzić się nie polakiem a niemcem.
Strona:Kazimierz Bujnicki - Biórko.djvu/18
Ta strona została przepisana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/b1/Kazimierz_Bujnicki_-_Bi%C3%B3rko.djvu/page18-1024px-Kazimierz_Bujnicki_-_Bi%C3%B3rko.djvu.jpg)