w feljetonach „Kurjera Codziennego“, potem w wydaniu książkowem. W następnym roku wychodzą „Fermenty” jako dalszy ciąg „Komedjantki” i tom nowel „Spotkanie”.
Utwory te wyrobiły mu w świecie literackim poważne nazwisko. Talent jego spotężniał, skrystalizowała się forma artystyczna. Reymont poczuł w sobie rosnące siły i postanowił dać powieść, zakrojoną na szerszą miarę, wnikającą w trudny i aktualny problemat społeczno-narodowy ówczesnego życia Polski. Tematem tej powieści, której dał zapożyczony od Bourgeta[1] tytuł „Ziemia obiecana”, stała się Łódź. Bardzo sumiennie zbierał do niej Reymont przez pół roku materjał. „Wzorem Zoli” — pisze Jan Lorentowicz („Młoda Polska“ tom II, Reymont, str. 160) — „pojechał Reymont do Łodzi po „dokumenty ludzkie“, obserwował przez kilka miesięcy fizjognomje żydowskie i niemieckie, zebrał cały wagon drobnych, drobniutkich wiadomości, „typów”, plotek i ploteczek i ze zwykłym swym rozmachem wysypał wszystko w dwutomowej „Ziemi obiecanej”. Ukazała się ona w feljetonie warszawskiego „Kurjera Codziennego”, a pisał ją Reymont z feljetonu na feljeton. Pragnął w niej uwydatnić walkę między Polakami, Żydami i Niemcami, a szczególniej wyzysk polskich robotników przez obcych kapitalistów. Fabrykanci niemieccy uczuli się tą powieścią dotknięci i postanowili nie dopuścić do jej książkowego wydania. Gdy im się to nie udało, przekupili cenzurę rosyjską, która skreśliła 4.000 wierszy w wydaniu książkowem dzieła. W tej mocno obciętej objętości ukazała się „Ziemia obiecana” w roku 1898, wzbudzając wszędzie olbrzymie zainteresowanie.
- ↑ Paweł Bouroet (ur. w r. 1852), wybitny francuski powieściopisarz, mistrz powieści psychologicznej i uczeń Zoli, napisał między innemi powieść „La terre promise“ (1892).