się niezaspokojone dążenie do zmiany życia, nadmierny rozrost namiętności, żądz i ambicyj, przerastających ich słabe siły i doprowadzających ich do dziwactw i warjactw. Dyrektor Cabiński, jego żona Cepa, Topolski, Stanisławski — to galerja ludzi o niepohamowanych, dzikich instynktach, megalomanów, kabotynów, nienawidzących się wzajemnie i staczających, ze sobą zażarte walki o zaszczyty lub pieniądze. Są to przeważnie typy ludzi chorych na neurastenję lub histerję, niezdolnych do głębszych uczuć i myśli; zżartych kłamstwem, obłudą i cynizmem. Łączą ich jedynie ze sobą węzły wspólnych zainteresowań, upodobań i pragnień, wspólność niedoli i troski o byt materjalny, wszystko to, co im pozostało po utracie wielkich ideałów i niezaspokojonych dążeń. Są tak samo rozbitkami na powierzchni życia jak Janka, tylko zrezygnowali wcześniej z buntu i szybko poddali się szarej rzeczywistości.
W „Fermentach” rozgrywa się duchowy dramat Janki wśród otoczenia drobnourzędniczego i chłopskiego. I tu są typy wykolejeńców życiowych, których wielkie ideały ugrzęzły szybko w błocie codziennej pospolitości prowincjonalnego życia. Obłąkaniec stary Orłowski, Swierkowski, Staś Babiński, Zaleski, Witowski, to różne odmiany manjaków i dziwaków, skarlałych duchowo wśród zabójczej atmosfery prowincji, ponoszonych dziwacznemi odruchami chorobliwej brutalności i niepohamowanej namiętności. Ale są to ludzie z świata drobnourzędniczego, wegetujący na małej, prowincjonalnej stacyjce. Zdrowi są natomiast chłopi. U nich ferment przybiera wyraźne i zdecydowane kształty. Jeszcze w Głogowskim, chłopskim inteligencie ferment ten objawia się karykaturalnie w ostrej formie pozerstwa i megalomanji. Ale dodatni wpływ wywiera już na Andrzeju i wszystkich chłopach, którzy przyjmują kulturę, nie odrywając się gwałtownie od swojej sfery
Strona:Kazimierz Bukowski - Władysław St. Reymont. Próba charakterystyki.djvu/50
Ta strona została skorygowana.