Strona:Kazimierz Deczyński - Żywot chłopa polskiego na początku XIX stulecia - red. Marceli Handelsman PL.djvu/22

Ta strona została przepisana.

żywego udziału w wojnie«, powiada Barzykowski[1] wyrażając wielkie z tego powodu wątpliwości. — Poseł ostrołęcki się myli. Główny błąd całej wojny tkwił właśnie w tym, że szlachta nie umiała się uwolnić od wpływu swoich interesów klasowych, że nie potrafiła w obliczu najwyższego niebezpieczeństwa zdobyć się na ofiarność, na zrzeczenie się codziennych korzyści w imię ogólnych interesów całego społeczeństwa. Antagonizm klasowy, podsycany tak nieumiejętnie własną dłonią szlachty, musiał się coraz ostrzej rozwijać. Uwaga, z jaką chłopi śledzili za działalnością sejmu, wskazuje, że działalność ta mogła wpływ decydujący wywrzeć na ich zapatrywania. Po sejmie przekonali się, że od szlachty niczego zupełnie spodziewać się nie mogą, że szlachta nic poza swoim ciasnym osobistym interesem widzieć nie jest zdolna. »Nie będziemy mieli Polski, dopóki jej chłopi nie odbiją, a nie odbiją jej, nie mając przekonania, że ją odbiją dla siebie«, »wiedzą chłopi, jak i teraz na sejmie w Warszawie panowie z wyjątkiem kilku sprzeciwiali się uwolnieniu chłopów, a przecież mimo tego szli parobcy z własnej ochoty do boju, lecz tylko wyjątkowo, nie w masie[2]«.

W głębi duszy gromadnej następowała decydująca zmiana. Chłop — już nietylko czuł swoją odrębność, on czuł także swoją krzywdę, rozumiał, że jemu się należą najpierwsze prawa, a on tymczasem żadnych prawnie posiadał. Manifest gromady Grudziądz (1835 r.) może uchodzić za świadome odbicie tego, co przeżywał i co czuł lud polski. »Nowe pojęcia zajęły miejsce dawnych, zużytych. Lud niechce już być płaszczącym się żebrakiem, oczekiwać od

  1. Historya powstania, III, 272.
  2. Zbiór pamiętników, str. 220.